wtorek, 31 maja 2016

ROZDZIAŁ 12

Tydzień później:
Lena:
Dzisiaj miałam wyjść ze szpitala.. Byłam już spakowana.. Czekałam tylko na wypis.. Michael niestety zadzwonił do mnie i powiedział , że musi pojechać na tygodniowe zgrupowanie do Szwajcarii..
A co do Michiego: nie jesteśmy na razie razem . Postanowiliśmy, że damy sobie czas.. Przez cały mój pobyt w szpitalu odwiedzał mnie codziennie i przesiadywał kilka godzin.. Chciałabym z nim być , ale przecież oboje postanowiliśmy , że to wszystko musimy przemyśleć..
Była 11.. Właśnie wyszłam ze szpitala .. Siedziałam na ławce , gdy ktoś podszedł i zakrył mi oczy.

-Zgadnij kto to? -powiedział i roześmiał się..
-Michael? Co ty tutaj robisz? Przecież miałeś jechać na zgrupowanie..
-Myślałaś , że cię tutaj zostawię?
-Dobrze , że jesteś..
-Mam dla ciebie pewną propozycję Lena..
Może zamieszkasz razem ze mną? No wiesz , wolę mieć pewność , że z wami wszystko w porządku..Po tym ostatnim zasłabnięciu boję się o ciebie..
-Michael nie wiem czy to dobry pomysł..
-Przemyśl to.. Ale narazie noi tak jedziemy do mnie..
-Ok.

30 minut później:
Siedzieliśmy razem na kanapie i oglądaliśmy film..
-Chcesz zobaczyć zdjęcie USG? Dzisiaj przed wyjściem mi zrobili..
-Tak jasne..
Podałam mu zdjęcie..
-Lena.. Ale tutaj niczego nie ma
Roześmiałam się..
-No  przecież to dopiero 9 tydzień..
Michi się uśmiechnął.. Nie mogę się już doczekać jak będzie z nami ..- powiedział i objął dłońmi mój brzuch..

Lena:
Chciałabym , aby tak było codziennie.. Ale niestety nie jesteśmy razem.. No ale w końcu sama tego chciałam.. Jednak załowałam tamtej decyzji.. Postanowiłam , że pogadam z Michim

-Michael ..Możemy pogadać?
-Oczywiście.. A o czym?
- No bo widzisz ja....czuję , że nie chcę już dłużej czekać..
-Czekać na co??
-Ja ... Kocham cię..
-Lena..Czy to znaczy , że chcesz dać nam szansę?
-Chyba tak..
Powiedziałam i niepewnie pocałowałam Michaela.. On odwzajemnił mój pocałunek..

Michael:
Cieszę się, że Lena w końcu dała nam szansę..Chcę jej pokazać jak bardzo ją kocham .. Jak bardzo ICH kocham..

-Michi boję się..Boję się , że to wszystko jest zbyt piękne , żeby mogło być prawdziwe..
-Daj spokój Lena.. Wsyztsko będzie dobrze.  Nie przejmuj się niczym..
-Przepraszam.. Gadam zamiast pomyśleć wcześniej.. Może Po prostu boję się porodu.. Mam przeczucia , że coś pójdzie nie tak..
-Spokojnie kochanie.. Będę razem z tobą.. Nie będziesz tam sama..
-Dziękuję Michi.. A kiedy jedziesz na zgrupowanie?
-Na razie nigdzie nie jadę.. Postanowiłem , że odpuszczę sobie wyjazd.. A po porodzie  odpuszczę 1 sezon.. Nie możesz być sama ..
-Nie możesz odpuszczać sezonu.. Wiem jak skoki są dla ciebie ważne..
-Nie tak ważne jak WY.. A poza tym to tylko 1 sezon.. Nie rozmawiajmy teraz o tym..
-Okk.
-Przemyślałaś moją propozycję?
-W zasadzie to się zgdzam..
-Cieszę się.. Jutro pojedziemy po twoje rzeczy , a teraz chodźmy już spać..
-Razem?
-No tak.. Chyba że nie chesz.. Mogę spać na kanapie..
-Przestań.. Nie musisz spać na kanapie..Chodźmy.. A gdzie tu jest sypialnia?
-Pierwsze drzwi koło łazienki..
Lena już chciała wstać , lecz wziąłem.ją na ręce i sam zaniosłem.. Leżeliśmy na łóżku mocno w siebie wtuleni..

-Bardzo się kocham wiesz?
-Wiem.. Ja ciebie też.. Naprawdę nie miałam pojęcia , że to wszystko tak się skończy..
-Noi dobrze.. Życie czasem zaskakuje.. Poza tym nic się nie kończy.. Teraz dopiero wszystko się zaczyna..
Po kilkunastu minutach oboje zasnęli wtuleni w siebie..

PRAWDZIWA MIŁOŚĆ POKONA WSZYSTKO.                               ❤❤

OD AUTORKI
Rozdział co prawda miał się pojawić wczoraj , ale nie zdążyłam go napisać.. Zapraszam do czytania i komentowania..

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz