Następny dzień:
Lena:
Wstałam o 9.00. Postanowiłam , że wybiorę się do Alexa i pogadam z nim o mailu..
Szybko zjadłam śniadanie , ogarnęłam się i wyszłam z domu.. W głębi serca miałam nadzieję, że nie spotkam Michaela ani jego dziwczyny. Z jednej strony było mi wstyd za to jak się zachowałam na cmentarzu ,a z drugiej nie chciałam patrzeć na nich razem.. Byłam już pewna , że czuje co do Michaela , jednak postanowiłam zostawić to dla siebie.. Po 5 minutach byłam już przed domem Hayboecków..
Zadzwoniłam do drzwi.. Po chwili otworzyły się , a w drzwiach ukazała się Claudia - dziewczyna Michaela.. Miała na sobie jego koszulkę.. Za chwilę zszedł również Michi.. Poczułam lekkie ukłucie w sercu..
-Cześć- powiedziałam nieśmiało..
-Cześć -odpowiedzieli
-Jeżeli przyszłaś nas przeprosić za tą sytuację na cmentarzu to nie ma za co.. Nie jesteśmy źli-wtrąciła Claudia
-Właściwie to przyszłam porozmawiać z Alexem.. Ale przepraszam.. Głupio się zachowałam..
W tym momencie przyszedł Alex
-Cześć Lena . Co ty tutaj robisz?
-Musimy porozmawiać , poważnie..
-Wejdź.. Napijesz się czegoś?
-Nie dzięki..
Nawet nie zauważyłam kiedy Michael i Cludia zniknęli..
-To chodźmy do mojego pokoju . Zaproponował Alex..
Poszliśmy na górę:
-Alex .. Chyba domyślasz się dlaczego tutaj przyszłam..
-Mail...
-Właśnie.. Alex posłuchaj mnie..Ja nie chcę cie ranić.. Nie wiem dlaczego pomyślałeś , że możemy być razem.. Jeżeli kiedykolwiek dałam ci nadzieję to bardzo przepraszam..
-Nie Lena, to nie twoja wina.. Ja po prostu ubzdurałem sobie coś. Wiem że ty nadal kochasz Arthura..
-To nie o niego chodzi Alex..
-To o kogo? O Michaela?
-Co?
-Wiem.,że się z nim całowałaś..
-Alex..
-No co?
-Tutaj nie chodzi o twojego brata tylko o to , że ja cię nie kocham.. Zawsze traktowałam jako przyjaciela .. Nikogo więcej
-Rozumiem Lena .. I przepraszam
-Nie masz za co ..Alex..
-Tak?
-Czy możemy nadal być przyjaciółmi?
-Oczywiście..
-Jesteś dla mnie bardzo ważny..
-Ty dla mnie też
-Alex ja już lepiej pójdę.. Mam coś do załatwienia. A i mam do ciebie prośbę.. Nie wybrałbyś się razem z moją koleżanką do klubu? Nie chce iść sama..
-A kiedy?
- Wieczorem
-No dobrze.. Daj mi znać dokładnie o której i gdzie mam być
-Dziękuję.. Lecę już
Przytuliłam Alexa i nie zwracając na przytulających się na kanapie Michaela i Claudię wyszłam z domu Hayboecków..
Wróciłam do siebie i poszłam odpocząć
OD AUTORKI
Po raz kolejny dzisiaj przychodzę do was z rozdziałem .Tym razem 5 .. Spodziewajcie się dzisiaj jeszcze kilku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz